Gotowe zestawy, często właśnie w "prezentowych" opakowaniach, raczej nie kojarzą się z ofertą promocyjną. Ciągle są to dwa kremy, dwa żele, dezodorant plus coś tam i tak właściwie kosztują tyle samo, co pojedyncze sztuki. A czasami nawet więcej.
Ale gdy zbliża się gwiazdka, jesteśmy świadkami małego cudu. Właśnie te, oto oszukańcze zestawy, nagle dostają plakietki z napisem "promocja". I wtedy właściwie opłaca się je kupić. Ceny promocyjne utrzymują się od początku grudnia do samych świąt, potem
wracają do normalności. Miły gest ze strony producentów, prawda? ;) Można
przygotować bardzo „konkretny” prezent za niższą cenę, a po świętach…cóż…
„Szanowny kliencie – Gwiazdka się skończyła” ;D
Robiąc sobie takie zestawowe prezenty, naprawdę wychodzimy
na plus.Weźmy na przykład zestaw dwóch
kremów (na dzień i na noc) z płynem micelarnym. Ten płyn jest już faktycznym
gratisem :)
Albo jakiś balsam do ciała + peeling + mleko do kąpieli - zazwyczaj jest to minus 20% na każdym produkcie.
Na pewno nie na każdym zestawie skorzystamy. Chyba nie ma czegoś takiego, jak zestaw idealny. Zawsze znajdzie się jakiś produkt, który jest nam najzwyczajniej niepotrzebny. No, to już kwestia indywidualna, ale wydaje mi się, że w takim wypadku chyba warto sobie odpuścić promocję i kupować produkty pojedynczo ;)
Trzeba też uważać żeby się nie naciąć. Zestaw może być z pozoru idealny, jest tam wszystko o czym od dawna marzymy i cena jest powalająca. Co trzeba sprawdzić? Pojemność opakowań ;) Może się okazać, że cena nie bez powodu jest obcięta o połowę... zawartość kosmetyku też może być o połowę mniejsza :)
No to może by tak przy okazji świąt zrobić też mały prezencik dla siebie? ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz