Nasze ręce codziennie wystawiane są na działanie
detergentów, kurzu, wiatru, mrozu i tym podobne nieprzyjemności. Warto zatem
poświecić kilka wieczorów w tygodniu na pielęgnację skóry dłoni. Od 25 minut do
godziny – tyle wystarczy, by ukoić nasze ręce.
Zaczynamy od podstawy ;) Oczyszczamy płytki paznokci (jeśli
jest jakiś lakier – zmywamy go, możemy poprawić kształt paznokcia, zrobić
porządek ze skórkami, generalnie oczyścić paznokcie do „zabiegu”).
Najpierw peeling. Uważam, że do tego świetnie nadają się
peelingi z serii „Naturia” firmy Joanna.
Są to peelingi myjące, które wspaniale wygładzają skórę. Przyjemne zapachy i
delikatne drobinki – moje ręce są na „tak” ;)
Przechodzimy do kremu i oliwki do paznokci. Kolejność
nakładania jest dowolna. Dla mnie wygodniej jest zastosować krem i dopiero
potem zając się rozprowadzaniem oliwki.
Co do kremu – to może być jakieś serum, maska do rąk lub
preparat z parafiną. Ja od dłuższego czasu używam kremu na bazie oliwy z oliwek firmy Herbamedicus. Ma przyjemną lekką
konsystencję i jest bardzo wydajny.
Po nałożeniu grubej warstwy kremu przechodzimy do oliwki.
Wybrałam oliwkę firmy Essence z tego
względu, że odpowiadał mi sposób aplikacji produktu. Mianowicie oliwkę nakłada
się przy użyciu specjalnego patyczka, a nie pipety, jak to jest w przypadku
większości oliwek.
Nadszedł czas na bawełniane rękawiczki. U mnie też z Essenca, ale zamierzam je zmienić.
Uważam, że są niewygodne, za ciasne (palce są nieproporcjonalnie długie i
strasznie wąskie).
I tak siedzimy sobie z pół godzinki do godziny. Po zdjęciu
rękawiczek wklepujemy ewentualną resztkę kremu i gotowe :)
Czynność najlepiej wykonać wieczorem, kiedy mamy pewność, że
nie weźmiemy się po tym za sprzątanie, czy zmywanie. Rano na paznokcie nakładamy odżywkę. Osobiście
preferuję jedwab do paznokci lub odżywkę z aloesem (na przykład Miss sporty), ale ostatnio dałam się
złapać na promocję i kupiłam odżywkę wzmacniającą z ekstraktem z pereł firmy Paloma i jestem baaardzo zadowolona ;D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz