Nie raz i nie dziesięć, ale wiele więcej: jesteśmy zarzucani drobiazgami promocyjnymi, które teoretycznie mają nam przybliżyć nową markę, produkt, czy firmę usługową. Pomagając ostatnio w rozpisaniu pewnego biznes planu długo zastanawiałam się nad kwestiami promocji.
z jednej strony, to najważniejsza rzecz dla potencjalnej firmy: znaleźć klienta na swe usługi czy produkty. Z drugiej: nie można przesadzić, a szkoda też wydawać pieniądze na coś, co się...nie ma prawa udać...
Przeglądałam więc kolejne miejsca i przypominałam sobie sytuacje, w których sama byłam tym potencjalnym klientem i próbowano mi włożyć do rąk...no właśnie: różne dziwne przedmioty, które mają mnie przekonać do czyichś usług, bądź mile zapisać się w mej pamięci...czy skutecznie?
Tania promocja działalności gospodarczej - czy zawsze skuteczna i pożądana?
1. ulotki - coś, czego często unikamy nawet a daleka - obchodząc szerokim łukiem. skuteczne? chyba tylko wtedy, kiedy wpadają do rąk osobie, która zastanawia się od dłuższego czasu nad zakupem / nauką języka obcego, czy pożyczką...najczęściej jednak jest to dość uciążliwa forma promocji: tak dla wręczających, jak i odbierających ulotki. stosy pogniecionych zazwyczaj wypełniają najbliższy kosz na śmieci - znacie to? jeden raz spotkałam się z ulotką, którą zachowałam ze względu na jej wartość artystyczną. do tej pory służy mi jako zakładka...reszta jednak pozostaje w pamięci jako zlepek rozmaitych kolorów i pojedynczych liter. nic więcej.
2. coś, co lubi większość z nas - cukierki, krówki - w firmowym papierze. kolejna popularna, często spotykana na rozmaitych targach, czy w niektórych sklepach forma promocji. odrobina słodkości skryta w papierku, który niejednokrotnie odruchowo chowamy do kieszeni -skutecznie przemycony adres i nazwa firmy pozwala jednocześnie zahaczyć w naszej pamięci bardzo miłe skojarzenie ze słodkim smakiem łakoci. jak najbardziej popieram :)
dla zainteresowanych, a także tytułem wątków ślubno - weselnych, które tutaj ciągniemy - na łakociach można także umieścić zdjęcie młodych i wręczać gościom na pamiątkę. bardzo łatwo znaleźć firmy oferujące produkcję takich słodkości - m.in. poprzez Allegro :)
3. długopisy z firmowym nadrukiem - niejednokrotnie spotykana i wybitnie praktyczna forma promocji - długopisowi kleptomani są wszędzie, bo każdy pamięta, że zawsze to przecież "może się przydać"; kolekcjonerstwo podobnych długopisów także kwitnie, więc popieramy wszystkimi kończynami!
4. przyklejane potworki na wielkich łapkach - dawno nie widziałam, ale swego czasu bardzo popularne: małe puchate kuleczki przyklejone do wielkich samoprzylepnych stóp, dwoje krzywych oczu i mały język - na ogonku nazwa firmy - jedna z moich ulubionych form promocji z czasów dzieciństwa - nie miałam pojęcia o co chodziło, ale puchata naklejka dłuuugo plątała się po domu: rodzice strzeżcie się promocji kierowanych do Was podprogowo poprzez Wasze pociechy!
5. breloki - kolejny klasyk reklamowy, chociaż nieco bardziej kosztochłonny niż wcześniej wymienione, jedna z rzeczy, które niegdyś należały do popularnych, współcześnie wyparte jak się zdaje przez...
6. smycz na klucze - w formie dowolnej: tańsza w produkcji alternatywa dla breloczków - kolorowa, mieści więcej tekstu promocyjnego i bardzo uniwersalna w zastosowaniu; czy skutecznie promuje? ilość promocyjnych smyczy, jakie swego czasu wypuszczano na rynek spowodowała, że jak zwykle skorzystali przede wszystkim pierwsi producenci reklamujący się w ten sposób, u mnie w domu smutny stosik nigdy nie wykorzystanych sznureczków nadal rośnie - choć już nieco wolniej. smyczom więc dziękujemy!
poza wymienionymi istnieje mnóstwo innych rzeczy, które mogą zachęcać do skorzystania z usług firmy: a to kalendarzyki propagandowe, czy ekstraklasa wśród materiałów promocyjnych: t-shirty i kubeczki.
nic nigdy nie wprawiło mnie w zdziwienie równie mocno jak promocyjne...wieszaki na ubrania. pamiętam, że firma oferująca je nie miała nic wspólnego - ani z tekstyliami, ani z wyrobem wieszaków sensu stricte...ale zaskoczyć klienta i dać mu do myślenia - to przecież też sposób...
i już zaczynają przychodzić na myśl głupie pomysły: bo i jaki ciekawy gadżet promocyjny mogłaby proponować ot...np. masarnia...albo...zakład pogrzebowy..?
Smoku!
Gadżety, gadżetami... Ale nie wspomniałaś o klasyce: zwykle wizytówki ;) W odpowiedniej szacie graficznej też mogą skutecznie przykuwać uwagę, jak chociażby ta ulotka, której używasz jako zakładki ;) A jest zdecydowanie pojemniejsza, jeżeli chodzi o zasób informacji. Także obok tych praktycznych długopisów z nadrukowaną nazwą firmy i numerem kontaktowym, niech leżą jeszcze ładne, kolorowe karteczki.
Odnosząc się do Twojej ostatniej "głupiej"myśli... Co do zakładu pogrzebowego miałam jeden pomysł, ale wydaje mi się, że był co najmniej niesmaczny. Zresztą, taki typ instytucji raczej nie powinien szukać promocji w gadżetach. Szeroko pojęta opinia publiczna nie przyjęłaby tego dobrze. I słusznie! Co do masarni... cóż... Pamiętasz takie zabawki do samochodu, kotki lub pieski, którym ruszały się głowy na każdym wyboju? Wyobraziłam sobie coś takiego w postaci świnki. Bez komentarza proszę...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz