czwartek, 8 listopada 2012

Uroki podróżowania PKP

Tak jakoś od lipca miałam wątpliwą przyjemność podróżowania polską koleją. Jak łatwo się domyślić od tego czasu nazbierało mi się wrażeń, którymi czuję potrzebę podzielenia się z innymi.

Na temat przeróżnych kombinacji PKP można napisać oddzielną epopeję. Te wszystkie zamieszania przy rozkładach, zawieszanie fajnych połączeń z dnia na dzień, opóźnienia pociagów i inne niewybaczalne wtopy są już niejako wpisane w świadomość pasażerów. Pod tym względem jesteśmy nastawieni, że coś tam na dworcu może się wydarzyć i cokolwiek by się nie działo - nie jesteśmy zaskoczeni.

Co jest jednak najgorsze w transporcie publicznym? Przede wszystkim to, że jest publiczny! Czyli nieograniczenie dostępny dla innych ludzi, przez których to właśnie podróż staje się nieznośna. Nie będą to śmieszne warunki jakie zdaje się ofiarować kolej, syfne kibelki w wagonach, ani stare tory, które uniemożliwiają szybkie przemieszczanie się, ale  właśnie ludzie. Ludzie, którzy są bezczelni, chamscy, egoistycznie lub tez bardzo zwyczajnie - głupi.

Ostatnia podróż z Warszawy do Krakowa i z powrotem minęła mi w towarzystwie ludzi spoconych, którym jest zimno, więc okna nie uchylisz. Z niechęcią stwierdzam, że do tego już jakoś przywykłam. Ludzie nie dość, że się nie myją, to jeszcze wylewają na siebie tonę perfum. Ale to już inne historie. Nie mogę się jednak pogodzić ze żłopaniem piwska, w ciasnym i zamkniętym przedziale. Godzina 11 i już można usłyszeć charakterystyczny odgłos otwieranej puszki. Makabra! I jedź z takim człowiekiem przez kilka godzin! Siedzi rozwalony na dwóch miejscach, przejść obok niego się nie da, wydziela zapachy stęchłopotne i jeszcze potrafi na ciebie nawarczeć, że coś się nie podoba.

Inną przypadłością doprowadzającą mnie do rozpaczy jest zawiązywanie rozmowy. Ok, rozumiem, że ktoś się może nudzić. Ale na to na prawdę jest prosta rada! Można sobie wypożyczyć książeczkę przed wyjazdem lub zwyczajnie zaopatrzyć się w kilka gazet. Nie trzeba przecież obarczać współpasażerów historiami z dzieciństwa lub dramatami rodzinnymi.
Albo sytuacje nieco odmienne. Wałkowanie swoich prywatnych przeżyć z koleżanką przez telefon... Chcesz z kimś porozmawiać? To wyjdź z przedziału!

Co się stało z tak zwaną kultura podróży? Dlaczego większość ludzi nie potrafi zachować się właściwie podróżując transportem publicznym?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz